TOP 5 kantarów

Dzisiaj mam dla was nieco inny wpis, czyli TOP 5. Na liście mam tylko kilka z moich kantarów, aczkolwiek starałam się wybrać te najciekawsze, ale i najlepsze pozycje. Nie zawarłam tu żadnych halterów (mam tylko 2), nie będzie osobnego rankingu dla nich także, bo jednak taki typ kantara to rzecz gustu i ciężko go porównywać. 

5. 


 Jest to różowy kantar z Yorka (nie pamiętam modelu, chyba Harmony), który kosztował około 20 zł. Do tego dokupiłam uwiąz Softice z HKM. Kolor kantarka się nieco różnił od tego na zdjęciu, miałam nadzieje na bardziej stonowany ton, niż neonowy, ale mimo wszystko, ładnie się prezentuje.
Jest to zwykła, najtańsza taśmowa wersja, jednak spełnia wszystkie warunki, koń się nie obtarł ani nic podobnego. Nawet się nie brudzi, pomimo jasnej barwy. Moja ocena to mocne 7/10. 

4. 

 Kolejny kantar jest z firmy noname, dostałam go na urodziny i nie było metki. Podejrzewam, że może to być również York, z podszyciem w kolorze kantara (ciut ciemniejszym czerwonym). Bardzo go lubię, bo podszycie jest bardzo fajnie wykonane. Nie wiem, jak nazywa się ten materiał, ale nawet go tutaj nie widać, ponieważ jest tylko pod kantarowym nachrapnikiem i na potylicy. Ma mocniejsze okucia w srebrnym kolorze. Moja ocena: 8/10


3.



 Granatowy kantar który widzicie na zdjęciach jest z firmy Kavalkade i jest to jeden z najporządniejszych rzeczy z jakimi miałam do czynienia. Kosztował około 50 zł, również jest podszyty ciemniejszym materiałem. Oprócz tego ma grube, srebrne okucia. Taśma jest dużo grubsza, rozpinany z jednej strony. Troszkę więcej waży niż czerwony, ale jest naprawdę dobrym wyborem. W prawdzie Dąbrówka dała radę sobie go zdjąć :P jednak wystarczyło go mocniej ścieśnić i po problemie. Zdecydowanie należy mu się 9/10.


2.



 Ten kantarek to mój pierwszy zakup dla Dąbrówki,
jeszcze w rozmiarze cob, więc teraz jest ciut za mały. Futerko zostało przeze mnie dokupione i dołożone, kantar w oryginale nie ma podszycia. Jednak nie zmienia to faktu, że jest bardzo fajnym, taśmowym zakupem. Pochodzi z firmy Api, co widzicie na srebrnej, odblaskowej "tabliczce" po boku. Generalnie jedyne co w nim po 3 latach się zepsuło, to lekko popruły się kółka do regulacji, ale i tak, po takim czasie jest w naprawdę dobrym czasie. Nie płowieje i nie brudzi się. Zasłużył sobie na 8/10.



1. 

Moim numerem 1 jest zdecydowanie kantar kupiony w Kramerze, z firmy Showmaster. Kosztował około 50 zł, na pewno go znacie, jeśli nas śledzicie w social mediach. Jest podszyty z każdej strony, jasnym i bardzo miękkim materiałem imitującym futro. Jedynym minusem jest to, że ten materiał bardzo zbiera brud, dużo mocniej niż mój drugi kantar z tego typem podszycia. Jednak pomijając to, jakość jest świetna. W Polsce tego typu kantary są za około 100-150zł, a mi zawsze było szkoda pieniędzy, więc nie mogę się wypowiedzieć, czy są tej samej jakości. Jedyne co mi chodzi po głowie, o podobnym materiale, to kantary Eskadrona w najdroższym wariancie, które uwielbiam. Podsumowując, ten kantar naprawdę jest godny uwagi, jeśli będziecie gdzieś, gdzie można spotkać Kramera, nie tylko do stajni, ale i na zawody czy sesje, bo prezentuje się na koniu cudnie. Moja ocena to zdecydowanie 9/10. 

Komentarze

  1. super :D
    na pewno będę obserwować blog i socjal media :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bardzo się cieszę :D Przy okazji powiem ci, że masz zaszczyt bycia pierwszą osobą, która skomentowała blog :3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aplikacja Equilab

Ogłowie START Woden

Recenzja ochraniaczy i kaloszków "Green" od Lovequestrian