Czym jest "PCBJ'?
"Praca nad tymi projektami uświadomiła nam, że obok przypominania najlepszych polskich koni nie powinniśmy zapominać o ludziach, którzy te konie wyhodowali, trenowali, startowali na nich oraz wspierali finansowo ich rozwój i osiągnięcia. Też wielu polskich artystów było zakochanych w tych pięknych zwierzętach, które uwieczniali na swoich obrazach, fotografiach i rzeźbach."
Odchodząc jednak od LPJ, a wracając do naszej bazy danych, niektóre pozycje książkowe są wyświetlane bezpośrednio w PDFie na stronie biblioteki, jednak do niektórych (szczególnie starszych dzieł), przenosi nas do Polony. Jest to strona biblioteki cyfrowej, uznawana za największą tego typu bibliotekę w Polsce. W jej zbiorach znajdziemy chociażby zbiory Biblioteki Narodowej.
Z dużej liczby zbiorów wybrałam pięć najciekawszych pozycji, do których warto zajrzeć w wolnym czasie.
1. „GDY ZACHORUJE KOŃ”
Pozycja z 2010 roku, której autorem jest Andrzej Gniazdowski. Jest to poradnik dla młodych lekarzy weterynarii, liczy ponad 260 stron. Książka leci przez wszelkie tematy zootechniczne, od stajni i jej otoczenia, przez rozród koni, aż po diagnostykę i profilaktykę.
Fragment opisu:
"Drogi Czytelniku, pragnę wyjaśnić jaki miałem cel pisząc tego typu poradnik. Często spotykając się z młodymi kolegami lekarzami, jak również z hodowcami koni doszedłem do wniosku, że brak jest w naszym piśmiennictwie poradnika, który mówiłby o najprostszych objawach i schorzeniach najczęściej występujących w hipiatrii. Pragnę zaznaczyć, iż nie jest to podręcznik, ani skrypt dla studentów, bo jest w nim za mało szczegółów, jak i wiele schorzeń zostało potraktowanych tylko wzmiankowo."
"Uwzględnianie w treningu sportowym biomechanicznych i motorycznych możliwości koni zapobiega wielu urazom i nadwyrężeniom aparatu ruchowego. Właściwe ustawienie sylwetki konia i oddziaływanie jeźdźca, przyczynia się także do obniżenia stresu i dyskomfortu koni podczas treningu. Autor wyjaśnia oraz weryfikuje stosowaną w praktyce jeździeckiej oraz w hodowli terminologię. Znajomość biomechaniki ruchu to nieodzowna wiedza, warunkująca prowadzenie treningu i szkolenia koni w zgodzie z ich biologicznym wyposażeniem."
? Bardzo możliwe! Bowiem książka autorstwa Jerzego Strzemię-Janowskiego z 1937 ukazała się reprintem w ubiegłym roku. Chyba po tytule łatwo się domyślić czego dotyczy, jednak niech was nie zmyli objętość - te niecałe 90 stron faktycznie mieści dziesięć tysięcy imion dla waszego wierzchowca. Ta pozycja również jest dostępna dzięki uprzejmości Polonii.
"Zagranicą psy i konie nazywane są wytwornie, logicznie, inteligentnie. Nazw nie czerpie się li tylko z wokabularzy zagranicznych jak u nas, a jeżeli jest to już dlaczegoś konieczne, to się je umiejętnie przystosowuje do lokalnych brzmień.
Gdy się przegląda listę naszych koni wyścigowych, rzuca się w oczy fakt, że w tej dziedzinie nic się prawie nie zmienia. Powtarzają się te same imiona nieudane – swojskie i cudaczne – zagraniczne dziwolągi, a o ile ktoś ruszy własnym konceptem, to nazwie konia conajwyżej »Stasiem«, i wogóle poza rodzimym »Huncwotem«, »Łeb w łeb«, »Jeszcze raz«, »Sama jedna« – nic dotąd nowego i lepszego nie wynaleziono!"
Link: Jak nazwać konia
"Jeździectwo jest sportem trudnym, wymagającym dużej pracy i gruntownej wiedzy teoretycznej."
Link: Jazda konna
Komentarze
Prześlij komentarz