Czaprak wycięty Mustang

Na wycięty czaprak czaiłam się dłuższy czas, ale nie zadowalała mnie cena. W końcu, na logikę, materiału mniej, a ceny równie wysokie. Tutaj z pomocą przyszedł mój ulubiony Mustang, który nie tylko oferuje najniższą cenę, ale również dużą gamę kolorów i trwały produkt.


Niestety lepszego zdjęcia pod siodłem nie zrobiłam. Sam materiał to taki typowy, jak eskadronowy cotton, czaprak w plastry miodu. Lamówka jest granaowo-biała, idealnie w ten sposób pasująca bodajże do elementów z Esk mango. 
Bardzo lubię jego strukturę, brud w ogóle się nie przyczepia, od spodu wystarczy raz przejechać szczotką i jest w dobrym stanie i gotowy na następny trening. Włosy się nie wbijają, a sam czaprak jest miękki i przyjemny w dotyku.


Minusem, o ile tak można to nazwać, jest fakt, że wraz z potem konia, zrobiły się ciemniejsze plamy w okolicach popręgu. Ciężko mi stwierdzić, czy to lamówka się "rozlała", czy tylko pot wybił, bo szczerze mówiąc, jeszcze go nie wyprałam. Sam czaprak ma bardziej wszechstronny (w sprzedaży również ujeżdżeniowe modele, na które teraz poluję) kształt i bałam się, że pod mocniej "wysunięte" siodło skokowe po prostu pasować nie będzie. Ale kwestia idealnego ułożenia i wszystko wygląda wspaniale. Nie ma dużo rzeczy w tym odcieniu, przyznaję, więc osobiście łączę go z granatowym, tak jak widzicie na zdjęciu niżej.


Podsumowując, czapraki są warte swojej ceny (o której nie wspomniałam, ale da się je kupić już od 50 zł, tak do 70-80 w sklepach innych firm, niż Mustanga), takiego materiału nie spotkałam u innych firm. Zachęca kolorami, a także wykonaniem - żadnych niepotrzebnych nitek, wszystkie szwy staranne. Polecam do codziennych treningów, jak i startów. Takie same czapraki firma produkuje także w normalnej, pełnej formie. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Aplikacja Equilab

Ogłowie START Woden

Recenzja ochraniaczy i kaloszków "Green" od Lovequestrian